Od parkietu do gier losowych. Gdzie naprawdę decyduje fortuna?

Sport i hazard — dwa różne światy, które jednak łączy jeden czynnik: fortuna. Czasem to właśnie ona, a nie przygotowanie i wielkie pieniądze, decyduje o wyniku. Od emocji w tie-breaku, po jedno zakręcenie ruletki – spójrzmy, gdzie los odgrywa kluczową rolę, a gdzie triumfuje chłodna kalkulacja i długotrwały trening.

Fortuna jako silnik przemysłu

Takie dyscypliny sportowe jak piłka nożna, siatkówka, zawodowy boks na najwyższym poziomie, poker, a nawet bilard, już dawno przestały być wyłącznie zabawą, niezobowiązującą rozrywką. Współczesny szeroko pojęty sport, a zwłaszcza ten wyczynowy, jest potężną gałęzią przemysłu, w ramach której obracają się ogromne miliardy dolarów. Czy jednak możemy otwarcie mówić, że pieniądze mają w sporcie kluczowe znaczenie? Czy jednak tutaj spory udział w końcowym wyniku ma szczęście, fart, fortuna?

To ciekawe zagadnienie, gdyż z automatu przychodzi do nas pytanie, czy w takim razie warto inwestować w drogie zawodowe kontrakty, by przyciągać do siebie sukcesy. Czy wysokie budżety klubów sportowych przekładają się na wyniki? I to właśnie o pieniądzach, czystym szczęściu i przygotowaniu będzie w niniejszym materiale. Zaprezentujemy dziedziny sportu w których pieniądze mają ogromne znaczenie, ale też pokażemy takie działki, w których najważniejsza jest fortuna.

Ruletka – czysty przypadek w grze

W przeciwieństwie do sportów, gdzie można trenować do perfekcji każdy ruch, ruletka jest polem działania wyłącznie fortuny. Nie ma tu strategii, nie ma przewagi fizycznej ani przygotowania. Jest kulka, która po prostu... leci. Codziennie w ruletkę grają miliony ludzi – online i stacjonarnie – wiedząc, że nie kontrolują nic poza własnym wyborem. W ostatnich latach szczególną popularnością cieszy się ruletka online na zywo, która dzięki platformom takim jak Roulette77 pozwala poczuć atmosferę kasyna bez wychodzenia z domu.

To właśnie w ruletce padały jedne z najbardziej spektakularnych wygranych w historii kasyn. Mike Ashley – Brytyjczyk, który postawił 480 tys. funtów i w 15 minut zgarnął prawie 8 milionów złotych. Pedro Grendene Bartelle? Jego obrót kulki przyniósł mu 3,5 miliona dolarów. To nie wyczyn, nie taktyka, a czysta statystyka. Fortuna w najczystszej postaci.

Poker – szczęście sprzyja lepszym

Poker to gra z pogranicza dwóch światów – losowości i strategii. Choć prawo w Polsce wciąż nie sprzyja tej dyscyplinie, liczby mówią same za siebie: zawodowi pokerzyści obracają kwotami, których nie powstydziliby się gwiazdorzy piłki nożnej.

Najbogatsi pokerzyści (zarobki all-time):

• Bryn Kenney: ponad 75 mln dolarów
• Justin Bonomo: ponad 65 mln dolarów
• Stephen Chidwick: ponad 65 mln dolarów
• Mikita Badziakouski: ponad 62 mln dolarów
• Jason Koon: ponad 60 mln dolarów

Jednak nawet ci najlepsi wiedzą jedno – można mieć strategię, można znać statystyki, ale każda ręka to nowa szansa… albo nowe ryzyko.

Siatkówka – pretendent na polskim rynku

Sport, który cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością, za sprawą czego budżety również są niemałe. Siatkówka od dziesięcioleci nad Wisłą święci ogromne triumfy. Wystarczy powiedzieć, że nasi reprezentanci dorobili się na arenie międzynarodowej złotych medali mistrzostw świata, jak również mistrzostw Starego Kontynentu. Ta lista jest naprawdę długa:

Do absolutnego kompletu brakuje niewiele, a więc złota igrzysk olimpijskich we współczesnej erze polskiej siatkówki. I Panie także nie zawodzą, bo w swojej historii również święciły spektakularne triumfy.

Biorąc pod uwagę sukcesy reprezentacji, jak również zwycięstwa polskich klubów, trzeba przyznać jedno – duże pieniądze inwestowane w ten sport przynoszą wymierne korzyści. Nie da się ukryć, że w sporcie ta fortuna nie będzie odgrywać aż tak kolosalnego znaczenia jak w ruletce. Czysty fart będzie miał znaczenie dopiero wtedy, gdy naprzeciw siebie staną dwa szalenie wyrównane zespoły, wtedy o końcowym wyniku może zaważyć właśnie fortuna.

Polacy w siatkówce nie muszą liczyć na łut szczęścia, ponieważ na przestrzeni dekad mocno sobie zapracowała na to, by w jej szeregach występowali naprawdę wybitni sportowcy. Przykładem niech będzie Wilfredo León. Biało-Czerwony w pewnym momencie z pewnością był najlepiej zarabiającym siatkarzem na świecie, gdyż jego kontakt w Perugii opiewał na ponad 6 milionów złotych rocznie. Na astronomiczną kwotę w Japonii mógł liczyć też Bartosz Kurek. Trzeba tutaj dopowiedzieć słowo budżetach polskich klubów, które wynoszą kilkanaście, na nawet kilkadziesiąt milionów złotych. I nie da się ukryć – gdyby w PlusLidze nie było bardzo dobrych pieniędzy, nie byłoby tych wszystkich sukcesów.

Podsumowanie

Sport bywa naprawdę przewrotny, bo często nie wygrywa ten, kto jest najbogatszy, a ten, który danego dnia był po prostu lepszy. Jak duży udział w tym wszystkim ma omawiana przez nas fortuna? Z całą pewnością ma ona tych kilka przysłowiowych procent udziału, szczególnie w sytuacjach, kiedy o końcowym wyniku decyduje jedna piłka. I na tym opiera się całe piękno sportu – na nieprzewidywalności. W końcu, gdyby z góry było wiadomo, że odrobinę lepszy klub ogra ten odrobinkę gorszy, to nikt by tego nie oglądał. “A może jednak im się poszczęści” – racjonujemy sobie w głowach zasiadając na trybunach. W ruletce jest jednak trochę inaczej i tutaj to szczęście odgrywa kolosalne znaczenie, natomiast strategia będzie miała minimalny wpływ. Taki oto urok fortuny.